środa, 24 kwietnia 2024
Portal Informacyjny w UK, Wielkiej Brytanii | Polish Community Online in the United Kingdom

r e k l a m a  |





Niezwykła historia walki z chorobą i bezdusznością polskich urzędów. Rozmowa z Kobietą Roku 2011 - Jolantą Radomską
Niezwykła historia walki z chorobą i bezdusznością polskich urzędów. Rozmowa z Kobietą Roku 2011 - Jolantą Radomską Niteczka Kobietą Roku 2011! - Jolanta Radomska, znana w świecie wirtualnym jako Pani Niteczka, została wybrana przez internautów Onetu Kobietą Roku 2011! Kapituła oraz internauci docenili jej niezłomność wobec ciężkiej choroby – swojej, jak i syna.

r e k l a m a




Zobacz także:
Pani Jolanta choruje na stwardnienie rozsiane, walczy o dziecko, które cierpi na rzadką genetyczną chorobę. Jola Radomska, znana w świecie blogerek jako Pani Niteczka, mimo ciężkiej sytuacji życiowej stara się nie tracić nadziei. Kiedy choroba zaczęła odbierać jej pamięć, musiała zrezygnować z pracy, a ZUS stwierdził jej całkowitą niezdolność do wykonywania zawodu. Dziś sytuacja Joli Radomskiej jest jeszcze cięższa - ZUS na podstawie jednego z przepisów odmówił wypłacenia jej renty. Pani Niteczka otrzymała tytuł Kobiety Roku 2011, plebiscycie organizowanym przez Onet. W sumie oddano 14 115 głosów, z czego 31 proc. osób zagłosowało właśnie na Panią Jolantę Radomską.

Jedna z blogerek, tak napisała o niej na swoim blogu: Właśnie oglądałam materiał o niezwykłej kobiecie. Jest chora na SM, do tego ZUS odmówił jej renty, żeby tego było mało jej syn choruje na zanik mięśni, a producent specjalnego leku, który hamuje rozwój choroby, nie podpisał umowy z NFZ. Pani Niteczka, wzięła sprawy w swoje ręce i póki jeszcze może szyje niezwykłe rzeczy, które można kupić. Sama zamierzam, zamówić zabawkę dla swojej córci i myślę, że coś jeszcze wybiorę do domu.

Wywiad został przeprowadzony przez autorki bloga MumsfromLondon, z którymi POLEMI.co.uk współpracuje.

Pani Jolu, proszę przyjąć najszczersze gratulacje od naszego zespołu. To wspaniałe, że nagroda Kobieta Roku 2011 została przyznana tak inspirującej dla innych osobie. Produkuje Pani prześliczne zabawki i maskotki, które sprzedaje na stronach swojego bloga. To był Pani pomysł?
  • Pomysł na bloga powstał pewnej nocy, gdy ja walczyłam z rzutem SM, a mój syn walczył o życie z zanikiem mięśni. Wtedy powstała pierwsza zabawka, a zarazem z nią Pani Niteczka i pomysł na stworzenie bloga nie tylko o szyciu. To rodzaj manifestu przeciwko chorobie.

Pani Niteczka ze swoją rodziną

Ile czasu zajmuje Pani wykonanie jednej zabawki?
  • Zabawki powstają u mnie jak grzyby po deszczu. Jak popada, czyli mam lepszy czas w chorowaniu to potrafię uszyć i z 5 dziennie. A że bywa ze mną w kratkę, więc bywa, że jedna zabawka powstaje i tydzień. Wszystko zależy też co to za zabawka. Lalki zawsze mają jakąś moc nade mną i kocham je tworzyć z pełną pasją.

Czytając Pani bloga, ma się wrażenie, że między Pani Czytelniczkami powstała internetowa przyjaźń.
  • Prawdę mówiąc mnie zadziwia moc blogowania. Tak. Śmiało mogę powiedzieć, że stworzyłam z Czytelnikami rodzaj wielkiej rodziny. To miłe, że nasz los potrafi się zapętlać i co ważne wychodzić poza świat internetowy.

Czy trudno jest mówić publicznie o chorobie swojej i Pani syna? Jak ludzie na to reagują?
  • Przyznam się szczerze, że o chorobie Syna musiałam nauczyć się mówić, pisać. Pierwsze 15 lat walki o Niego było bez potrzeby kontaktowania się ze światem. Dopiero, gdy zaatakowała choroba genetyczna świat internetowy pomagał mi znaleźć diagnozę, lekarzy. Teraz nie mam żadnych blokad na ten temat mówić, a nawet szkolić lekarzy, żeby mogli sprawniej ratować innych. Co do mojej choroby. Cóż każdy ma mnie za silną kobietę. Ciężko się mówi o sobie, o tym, że tracę pamięć, o tym, że miewam dni, gdy bliżej mi do rośliny niż człowieka. Ludzie reagują różnie. W większości jednak pozytywnie. Myślę, że to dlatego, że nie mówię w każdym wpisie bloga jak mi źle. Uważam, że nic nam nie da skomlenie. Trzeba iść do przodu. Ważna jest samomotywacja, pozytywne myślenie, wiara ... u mnie ... w równowagę w przyrodzie. Owszem bywa, że wpada na bloga troll jak my ich nazywamy i wyzywa mnie, że buduję karierę na chorobie syna i mojej, ale zawsze wtedy mu proponuję zamianę miejscami. Bowiem chętnie oddam mu ową "karierę" w promocji dorzucę mu SM.

Jak zaczyna się Pani dzień?
  • Każdego dnia niczym wstanę witam dzień. Szczęśliwa, gdy mam siłę do podniesienia. Marudnie, gdy pies pomaga mi wstać. Jednak posiadając wielkie życiowe adhd lubię wypić kawę i powoli wkraczać w świat barw.

Jak łączy Pani pisanie bloga z obowiązkami związanymi z wychowywaniem trójki dzieci?
  • Myślę, że to pytanie nie jest właściwe ;D Raczej powinno brzmieć, jak moje dzieci wytrzymują z matką zakręconą jak Pani Niteczka? A serio ... żyjemy według wlewek dojelitowych syna. Robimy to 5 razy dziennie, więc już mamy jakiś azymut. Lubimy razem jeść obiady, więc staramy się z całych sił mieć zawsze choć jeden posiłek wspólny. Poza tym moje dzieci to nastolatkowie, więc to oni nadają rytm. A ja staram się w nim sprawnie odnaleźć.

Kiedy dowiedziała się Pani o nominacji do nagrody Kobieta Roku 2011 i jaka była Pani reakcja?
  • O nominacji dowiedziałam się od Pani z Onetu, która do mnie zadzwoniła z gratulacjami. Byłam zaskoczona. Prawdę mówiąc aż do chwili odebrania nagrody, a nawet teraz do końca nie wiem jak to się stało, że zasłużyłam na tak wielkie wyróżnienie.

Nagroda przyznawana jest kobietom, które wyróżniły się wpływem na polską rzeczywistość. Jak Pani to skomentuje?
  • Prawdę mówiąc staram się odpowiedzieć sama sobie jak to wyszło, że los zwykłej Polki poruszył tysiące osób. Myślę, że walcząc o syna i siebie i to z dość dużym poczuciem humoru stałam się symbolem kobiety, która nie bała się zaprotestować przeciw systemowi panującemu w Polsce, gdzie takie instytucje jak ZUS czy NFZ ustalają losy ludzi. Walka jeszcze przede mną długa, ale wiem, że mam coraz więcej naśladowców. A od zawsze uważam, że nie tylko obywatel jest dla państwa, ale państwo dla obywatela także.

Czy ta nagroda jest dla Pani ważna?
  • Ta nagroda otworzyła mi szerzej oczy na wiele spraw. Uświadomiła mi, że nadal boimy się mówić o chorobie, jak o czymś normalnym, bo uważam, że jak znam wroga to mogę go zwalczyć lub chociaż oswoić. Co więcej - zdałam sobie sprawę, że zmienia się świat. Coraz więcej kobiet wychodzi z cienia. Coraz więcej mamy mentorek, których śladem możemy iść. To dobrze, bo myślę, że kobiety mają wielki potencjał. I ważne jest to, że my powoli gubimy system roszczeniowy. Potrafimy bez awanturnictwa, z dużą dyplomacją dochodzić praw w wielu dziedzinach życia. Zmienia się dzięki temu postrzeganie kobiet w świecie.

Co chciałaby Pani najbardziej w tej rzeczywistości zmienić?
  • Bardzo trudne pytanie. Myślę, że chciałabym, żeby ludzie nie byli dla pewnych instytucji tylko numerami choroby, peselami, czy numerami ubezpieczeń. Nie rozumiem praw, które rządzą polsim ZUS i NFZ i zastanawiam się jak to możliwe, że takie mądre społeczeństwo godzi się na takie nas traktowanie. Chciałabym, żeby matka walcząca o swoje dziecko całe życie, bo ono jest ciężko chore, nie musiała w swoim życiu być traktowana sama jak darmozjad przez państwo, bo nie zasługuje na tak złe traktowanie. Tak samo świat chorych ludzi nie może być sprowadzany do zasady, że on ma jakoś tam przeżyć za grosze, za jałmużnę od państwa, gdy świat polityki pławi się w luksusach. Cóż być może to tylko marzenia w stylu miss świata pt. "i żeby był pokój na świecie ..." , ale uważam, że wiele zależy od nas, od kobiet, matek, chorych, ale też zdrowych. Myślę, że nie jesteśmy już biernym społeczeństwem, które ma tylko nisko pochylać głowę i patrzeć co nam zabiorą. Siła w nas jest wielka, głównie gdy potrafimy się w tej walce połączyć.
r e k l a m a



Jakie to uczucie, kiedy wie się, że aż tyle kobiet oddało na Panią swój głos?
  • Hmmm.... Możecie nie wierzyć, ale zdziwienie. Nie czuję się matką - Polką. Nie czuję się bohaterką narodową. Jestem taką samą kobietą jakich miliony. Myślę, że to piękne, że tyle kobiet się utożsamiło ze mną. Choć muszę zwrócić uwagę, że ludzie bardziej związali się z postacią blogową z Panią Niteczką. To moje alter ego stało się bohaterką. A ja tylko siedzę za klawiaturą i podziwiam jak igła i nitka może łączyć.

Rozmawiała Małgorzata Mroczkowska / MumsfromLondon


POLEMI.co.uk / www.mumsfromlondon.com

Linki sponsorowane
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO!

 

PASAŻ POLEMI - OFERTY SPECJALNE


Express Bus
EXPRESS BUS Podkarpacie to firma transportowa z wieloletnią...

Sami Swoi
Szukasz certyfikowanej firmy, laureata prestiżowej nagrody...

Tłumacz Przysięgły UK
Tłumaczenia pisemne certyfikowane wg wymogów brytyjskich i...
alt
TanieKosmetyki
Oferujemy największy wybór polskich marek kosmetycznych. Wygoda...

Pozostałe oferty

RatesToGo RatesToGo
Szukasz taniego noclegu? rezerwuj do 28 dni wcześniej z...
Express Bus (Paczki, przewóz osób)
EXPRESS BUS Podkarpacie to firma transportowa z...
Tłumacz Przysięgły UK (Biuro)
Tłumaczenia pisemne certyfikowane wg wymogów brytyjskich...
Forklift Training School (Szkoły, kursy)
Kursy i szkolenia na wózki widłowe w Wielkiej Brytanii -...