sobota, 20 kwietnia 2024
Portal Informacyjny w UK, Wielkiej Brytanii | Polish Community Online in the United Kingdom

r e k l a m a  |





Wakacje z rodziną, czyli pasmo niekończących się kompromisów
Wakacje z rodziną, czyli pasmo niekończących się kompromisów I tak, choć nie znosisz morza, a spędzanie czasu na plaży, to jeden z twych największych wakacyjnych koszmarów, zgadzasz się na tą mękę i "wypoczywasz", "wypoczywasz" i się "relaksujesz" i wracasz z wakacji i jesteś "wypoczęty" i w pełni gotów by stawić czoła powakacyjnej rzeczywistości

r e k l a m a




Zobacz także:
Tak więc powrót z wakacji, krótkich, bo niespełna tygodniowych, ale jednak wakacji. Zmęczony, bo jak wiadomo wakacje nie służą wypoczynkowi, szczególnie gdy są to wakacje rodzinne, które po raz kolejny uzmysławiają ci, że czas wolności już dawno minął i że teraz wakacyjny wyjazd to pasmo niekończących się kompromisów. Nawet o ile twój partner, czy partnerka, podziela twoje wakacyjne gusta, niekoniecznie to samo dotyczy twoich dzieci.

I tak, choć nie znosisz morza, a spędzanie czasu na plaży, to jeden z twych największych wakacyjnych koszmarów, zgadzasz się na tą mękę i "wypoczywasz", "wypoczywasz" i się "relaksujesz" i wracasz z wakacji i jesteś "wypoczęty" i w pełni gotów by stawić czoła powakacyjnej rzeczywistości. A rzeczywistość nie próżnuje i już ma dla ciebie nowe wyzwania.

W zasadzie to stare, dobrze ci znane wyzwania. Bo oto otwierasz "lapka" – przez jakiś czas nie chcesz tego zrobić, wzbraniasz się, czujesz się oczyszczony, jak po jakimś odwyku, ale w końcu ulegasz. Tak, więc unosisz klapę internetowego świata i pierwsze co robisz, to sprawdzasz stan konta, rzeczywistość mówi – Hello!!! - i uśmiecha się uśmiechem bankiera, a może nawet i komornika.

Następnie sprawdzasz wiadomości. A tam recesja się pogłębia, portale polonijne donoszą, że jakiś angielski dziennikarz nazywa cię "polskim idiotą", koncerny pomimo drążącego świat kryzysu zwiększają swoje dochody, autobus pełen Izraelczyków wylatuje w powietrze... i co? I już jesteś u siebie, w swoim starym, dobrze znanym codziennym przygnębieniu, w którym niepewna finansowa przyszłość cudownie współgra z poczuciem dumy z bycia Polakiem na emigracji, a dokładniej na emigracji w UK, gdzie - jak się dowiadujesz z komentarzy pod artykułem - wszyscy mają nas dość, chcą żebyśmy stąd pojechali, że w zasadzie to nas lubią i cenią, ale lepiej gdybyśmy już sobie stąd pojechali...

No ale w zasadzie to czemu tu się dziwić, skoro zaledwie przed kilkoma dniami sam doświadczyłeś tego, że odwiedzając najbardziej nawet odległe zakątki Zjednoczonego Królestwa, zapuszczając się w najdziksze i najbardziej odludne miejsca, że wszędzie tam mogłeś usłyszeć język polski.

Kelnerka w wynajętym przez ciebie B&B, dotąd milcząca, nagle zadaje ci pytanie w twym ojczystym języku i pyta uprzejmie czy jesteś zadowolony z pobytu i czy smakowało ci jedzenie. Po krótkiej rozmowie dowiadujesz się, że przyjechała tu trochę na wakacje, a trochę pomóc siostrze, bo siostra wyszła za mąż za właściciela tego uroczego hoteliku, który jak się okazuje nie jest jego jedyną własnością, bo ów przedsiębiorczy Walijczyk (dzieje się to w Walii) posiada również restaurację i pobliskie kamieniołomy.

No cóż, jest tu nas coraz więcej i zajmujemy coraz to lepsze pozycje, może za jakiś czas... I gdy tak rozważasz złożoność emigracyjnych problemów, gdy wdrażasz się w rzeczywistość, gdy owa rzeczywistość zaczyna znów cię przygnębiać i choć ledwie wróciłeś już chcesz od niej uciec, gdy zaczynasz myśleć o kolejnych wakacjach, ale o takich prawdziwych, takich o jakich marzysz... twoje kochane, urocze pięcioletnie dziecko wytrąca cię z zamyślenia i z uśmiechem pyta cię słodko: "czy za rok znów pojedziemy nad morze?" I zanim jeszcze zdążysz sformułować jakąś wykrętną odpowiedź, dodaje z przekonaniem w głosie: "bo morze i plaża są bardzo fajne... tylko jak już pojedziemy, to nie na kilka dni, ale na dłużej, a najlepiej to by było, gdybyśmy nad morzem zamieszkali"...
r e k l a m a



"Zamieszkali nad morzem", to jest myśl, mówisz sam do siebie, wtedy na wakacje można by od czasu do czasu pojechać w góry... i już w przypływie jakiejś irracjonalnej fali entuzjazmu sprawdzasz, ceny domów nad morzem. "A może udałoby się jakiś kredyt?", zwracasz się znów sam do siebie... A potem widzisz ceny, widzisz siebie podliczającego swoje dochody, widzisz konsultanta kredytowego, widzisz swoją zmęczoną twarz w lustrze... i wracasz... wracasz do komputera, wracasz do szarej rzeczywistości, wracasz do znajomych na fejsbuku, wracasz... z kilkudniowych wakacji wracasz do siebie.


Grzegorz Przybyszewski
POLEMI.co.uk

Linki sponsorowane
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO!

 

PASAŻ POLEMI - OFERTY SPECJALNE


Eagle Transport
Firma z międzynarodową licencja transportową oraz członek...

Sindbad Travel
Autokarem po Europie, Wielkiej Brytanii i do Polski tanio,...

Polska obsługa prawna w Szkocji
Dallas McMillan jest renomowaną firmą adwokacką w centrum Glasgow,...
alt
Wellbee - psychoterapia online
Wsparcie psychologiczne dla Polaków za granicą. Połącz się online...

Pozostałe oferty

inbook.pl inbook
Naszą specjalnością jest internetowa sprzedaż: książek,...
alt PerfectBodyShape.co.uk - Suplementy diety UK (polskie sklepy))
PerfectBodyShape.co.uk to sklep interentowy w Wielkiej...
HotelClub UK HotelClub
Ponad 60000 hoteli i innych form zakwaterowania na całym...
Kupdom (Praca stała i dodatkowa)
Oferujemy pełny zakres usług w zakresie zakupu...