Refermentacja. Podobnie jak w kiedys uzyskiwano bąbelki w szampanie.
Jedyny problem to drobny osad drożdżowy na dnie butelek, ale to można załatwić ostrożnym nalaniem piwa do kufla.

gratuluje zaradności! a te produkty które podałeś to jest problem z kupieniem w normalnym sklepie? czy kupujesz w specjalnych punktach?

Jest sporo sklepów internetowych. Do tego jest sklep stacjonarny w Edinburghu, koło Easter Road.

pomysł ciekawy ale podtrzymuje swoje zdanie wpadłabym w alkoholizm

Braku oryginalności nie można Ci zarzucić , ale chyba w smaku nie równa się z tym ze sklepu?!

Monisia napisał:
Braku oryginalności nie można Ci zarzucić , ale chyba w smaku nie równa się z tym ze sklepu?!

Jeśli ktoś wychyli się spoza kręgu lagerów, to piwa domowe mogą być lepsze niż sklepowe.
To co kupujemy w sklepie (Stella, Tenents, Lech, Żywiec czy Tyskie) to odpowiednik McDonalda w świecie piwnym. Generalnie styl piwa nazywa się Standard, albo Premium American Lager. Jego podstawową zaletą jest to,że zawiera w sobie jak najmniej posmaków. Ma być bardzo lekko słodowe, bardzo lekko chmielone i mocno gazowane. Ma smakować jak najszerszej rzeszy odbiorców (w końcu piwo jest produkowane przez gigantyczne koncerny), dlatego ma być nijakie. To co my odbieramy jako smak piwa, w rzeczywistości jest po prostu kupowaniem marki piwa. W ślepym teście (jeśli piwo jest porównywalnej gęstości, zawartości alkoholu i goryczki), stawiam 50 funtów, że nie bylibyśmy w stanie rozpoznać marki.(Dlatego, że jest nijakie, nie jest unikalne w żaden sposób)
Ja warząc piwo w domu wybijam się poza reklamy i sprzedaż marek, warze piwo, które jest intensywne w smaku, albo mocno goryczkowe, górnej/dolnej fermentacji. Ogranicza mnie jedynie moja własna fantazja.

ale jezeli ktoś przyzwyczaił sie do tego kupnego to niezaleznie jakiej jest ono jakości to może byc tak że będzie bardziej smakowało. Mi najbardziej imponuje to że mozna byłoby bawic sie smakami

wciągnął mnie ten pomysł ale obawiałbym sie że mi chatę rozjeb... jak źle podłącze rurki ;]

Michał Michałowski napisał:
wciągnął mnie ten pomysł ale obawiałbym sie że mi chatę rozjeb... jak źle podłącze rurki ;]

To nie bimber. Nic nie wybuchnie... no butelki moga trzasnac jak sie piwo nagazowuje... ale jesli robimy wszytsko zgodnie z zasadami sztuki nic nie powinno sie stac.

mora_nova napisał:
ale jezeli ktoś przyzwyczaił sie do tego kupnego to niezaleznie jakiej jest ono jakości to może byc tak że będzie bardziej smakowało. Mi najbardziej imponuje to że mozna byłoby bawic sie smakami

No to moze pytanie. Czy kiedys probowales piwa pszennego w stylu bawarskim? Paulaner, Franciszkaner i tym podobne? Piwo bananowo-gozdzikowe. Warzone w domu jest jeszcze bardziej bananowe niz te kupne.