200 funtów na gospodarstwo domowe! Mieszkańcy Wielkiej Brytanii zapłacą za... |
Utworzony: poniedziałek, 07 lipca 2014 08:21 |
Brytyjski rząd ma zamiar wprowadzić od przyszłego roku nowy program oszczędności energii. Jak się jednak okazuje, aby oszczędzić, trzeba będzie najpierw sporo zapłacić. I to obowiązkowo!
r e k l a m a
Zobacz także:
Jak będzie to działało w praktyce? Smart green meters to niewielkie urządzenie, na które składa się licznik energii, wyświetlacz oraz bezprzewodowy przekaźnik, zwany hubem. Elektroniczny licznik będzie stale odczytywał zużycie elektryczności powiązane z użyciem rożnych urządzeń w gospodarstwie domowym. Dla wygody mieszańców, obecne zużycie będzie na bieżąco wyświetlane na ekranie. Drogą bezprzewodową dane będą przekazywane do przekaźnika, który jest jednocześnie ich magazynem. Stamtąd, poprzez sygnał telefoniczny, wszystkie informacje powędrują do serwerów dostawców prądu, bez względu na to, czy korzystamy z usług gigantów jak e-on lub British Gas czy mniejszych, lokalnych dostawców. Dane zebrane przez zaopatrzycieli elektryczności będą skrupulatnie analizowane i mają pozwolić na zmniejszenie wysokości rachunków. Wprowadzenie powyższego systemu w życie to jednak ogromne koszty. Szacuje się, że rząd, aby w każdym domu zainstalować „inteligentny licznik” będzie musiał wydać 11 miliardów funtów. Koszty zostaną rozłożone na... każdego mieszkańca! I w efekcie od przyszłego roku będziemy musieli zapłacić obowiązkowo ok. 200 funtów! To budzi największy sprzeciw społeczny, gdyż jest mało prawdopodobne, aby działanie licznika było na tyle efektywne, aby pozwoliło zmniejszyć wysokość rocznego rachunku o 200 funtów. A więc sumarycznie, przeciętny mieszkaniec Wysp będzie na tym procederze stratny. Warto dodać, że jeszcze przed ogłoszeniem wprowadzenia w życie nowego programu, już wytknięto kilka błędów, które znacznie utrudnią jego realizację. Chodzi głównie o bezprzewodowy przekaźnik, którego praca będzie mocno zakłócona w mieszkaniach w bloku oraz w domu z cienkimi ścianami. Z kolei na wsiach czy miejscach na obrzeżach miast mogą wystąpić problemy z przekazywaniem sygnałem telefonicznym danych pomiarowych. Ponadto istnieje obawa, że urządzenie może stać się celem ataku hakerów, którzy albo będą chcieli sfałszować wysokość rachunków, albo, dzięki wykorzystaniu najnowszej technologii, będą próbowali nawet odciąć gospopdarstwo całkowicie od energii. Warto również zauważyć, że już kilka europejskich państw zastanawiało się nad wprowadzeniem owego rozwiązania, ale po wstępnych testach wszyscy doszli do wniosku, że gra nie jest warta świeczki. Czy Wielka Brytania wyciągnie zatem wnioski z błędów poprzedników? Paweł Sikorski / POLEMI.co.uk Fot.: Shutterstock © Wszystkie prawa zastrzeżone. Całość jak i żadna część utworów na POLEMI.co.uk, nie może być rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i sposób bez zgody Redakcji POLEMI.
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO! |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|