Pewnie, że się da. Z mężem tak właśnie robiliśmy. Fakt, że dobrze jest mieć wtedy w PL zaufaną osobę, która dogląda budowy, itp. u nas na szczęście był to mój tato. Kosztuje to trochę nerwów, stresu, czasem wiszenia na telefonie, żeby coś dograć, ale jak człowiek chce - to się da Plusem jest teraz to, że wiele rzeczy można kupić online i dostarczą na działkę. My np. dużo rzeczy kupowaliśmy w ten sposób. Najpierw poczytaliśmy co się opłaca i co jest warte zakupu, a potem kupowaliśmy. Na tej stronie np. dużo ciekawych rzeczy idzie znaleźć https://www.lazienkowy.pl/5450-39-17-wodoodporne-plyty-scienne-rocko-tiles--idealna-alternatywa-dla-plytek.html Także głowa do góry i do dzieła!
Koszty ubezpieczenia samochodu w Wielkiej Brytanii są dosyć drogie. Mnie bardzo pomogła firma Emano http://www.emano.co.uk/ w której robiłam prawo jazdy i po zdanym egzaminu znaleźli dla mnie tańszego ubezpieczyciela. Jeśli ktoś potrzebuje takiej pomocy, to może się do nich zgłosić, bo naprawdę warto.
Odnośnie wymiany polskiego prawa jazdy to podobno nie ma takiego obowiązku. Jednak problemem może być to, że jak zgubimy oryginalne polskie prawo jazdy to będzie problem z uzyskaniem brytyjskiego prawka. Warunkiem wymiany jest posiadanie oryginalnego polskiego dokumentu. Można poczytać o tym na http://www.emano.co.uk/
Od kwietnia przyszłego roku w życie wejdą nowe przepisy, który uniemożliwią korzystanie z tłumaczeń podczas egzaminów na prawo jazdy. Zmiany te mogą stać się sporym utrudnieniem dla imigrantów.
Moim zdaniem, brytyjskie egzaminy są bardziej praktyczne i rzeczywiście uczą przyszłych kierowców przepisów, ale co ważniejsze myślenia podczas jazdy. Chociaż, za niedługo pewnie staną się jeszcze trudniejsze, bo nie będzie już możliwości zdawania egzaminów w języku polskim - http://www.emano.co.uk/koniec-ze-zdawaniem-na-prawo-jazdy-po-polsku,1734.html. Warto się więc pośpieszyć.