Ja się zdecydownie skłaniam ku laptopowi typu desktop replacement, czyli z matrycą co najmniej 15,6", do tego matową, klawiaturą numeryczną z boku, ale jednocześnie wagą i mobilnością charakterystyczną dla notebooka. Prowadzę małe biuro pod Londynem i nie wyobrażam sobie, żeby nie móc wziąć komputera do klienta. A w biurze używam stacji dokującej, żeby szybkiej się podłączyć do innych urządzeń i zrobić z laptopa centrum dowodzenia biznesem.